sobota, 3 listopada 2012
wtorek, 11 września 2012
niedziela, 9 września 2012
sobota, 25 sierpnia 2012
sobota, 25 czerwca 2011
Piknikowo
niedziela, 20 lutego 2011
niedziela, 9 stycznia 2011
Pierwszypostwnowymroku
niedziela, 19 grudnia 2010
Zimowo
piątek, 3 grudnia 2010
Wernisaż
sobota, 6 listopada 2010
Z męskiego punktu widzenia
środa, 28 lipca 2010
Jaka piękna brzydka pogoda

niedziela, 28 marca 2010
Bez tytułu

A wkrótce pojawią się nowe fotki w większej ilości. Wczoraj odbył się fajny plenerek zorganizowany wspólnie przez RKF oraz MM Rzeszów w ramach akcji Sobota z aparatem. Więcej informacji tutaj. Zjawiło się około 20 0sób a zdjęcia uczestników można oglądać na stronie RKFu w dziale "Najnowsze fotki".
niedziela, 21 marca 2010
Wiosna, ach to ty
Ale ponieważ wszystko wskazuje, że jednak jestem "normalny inaczej" to jak tylko pojawiają się pierwsze oznaki wiosny to mnie się robi smutno, że wkrótce przyjdzie czas na zaśpiewanie dalszej części piosenki Grechuty: jesień, jesień, jesień jak to tak ...
I żeby usprawiedliwić użycie cyfrowego Nikona (którym zrobiłem powyższe zdjęcie) to nadmienię, że Leica i analogowa fotografia nie poszły w odstawkę. Aparat trafił do przeglądu gdzie zostanie wyczyszczony i wyregulowany tak, aby mógł służyć przez kolejne lata.
niedziela, 20 grudnia 2009
Spacerkowo



Nie tak dawno pisałem o tym, że moja fotografia "służy" głównie rejestrowaniu mojej rzeczywistości. Dzisiaj, kolejny raz, przekonałem się o słuszności takiego podejścia do tego hobby. Czarno-białe zdjęcie widoczne poniżej zostało zrobione w 2006 roku.
Przedstawia ono staw w pobliżu którego mieszkamy. Staw otoczony jest kilkoma starymi drzewami. Jedno z nich, widoczne na zdjęciu po drugiej stronie stawu, dzisiaj wygląda już nieco inaczej niż 3 lata temu.



Ile lat będą potrzebowały te konary by odrosnąć do stanu poprzedniego? Czy moje dzieci będą za jakiś czas pamiętały jak wyglądała nasza okolica? Otaczający nas świat się zmienia ale to co odchodzi, jeśli wcześniej zostało zapisane w postaci fotografii, w jakiś sposób trwa nadal.
Dobra - tyle o filozofii. Teraz trochę technicznego marudzenia. Jakiś czas temu zacząłem nieco wnikliwiej przeglądać stronę internetową Ken'a Rockwell'a. Mniejsza o to, czy zgadzam się ze wszystkim o czym pisze, z jego podejściem do fotgrafii. Grunt, że jest tam sporo argumentów za tym aby odpuścić sobie fotografowanie w RAWach. Już chwilę temu doszedłem do wniosku, że im lepszy plik "wyjdzie" z aparatu tym lepiej dla fotografującego. Ken pisze na swojej stronie aby wogóle zrezygnować z RAWów na rzecz JPEGów. Pisze też o tym, że dzisiejsze lustrzanki cyfrowe (w szczególności Nikony) mają tak dopracowane algorytmy fotografowania, że w wielu przypadkach można zdać się na automatykę i skupić się na kadrach. Jedyne w co on sam ingeruje to kompensacja ekspozycji i balans bieli, które to ustawia ręcznie. No cóż - przeglądając galerię zdjęć Rockwell'a widać, że pasjonują go głównie krajobrazy. To taki rodzaj fotografii gdzie każdy kadr można poprawić, wykonać jeszcze raz. W reportażu, gdzie wszystko dzieje się szybko im więcej parametrów jest ustawionych wcześniej tym lepiej. Bo zazwyczaj nie ma szansy na drugie ujęcie.
Tak czy inaczej, ponieważ dzisiaj akurat fotografowałem "krajobrazy", postanowiłem fotografować w JPEGach, ustawiając balnas bieli do każdego ujęcia i starając się, aby zdjęcie nie wymagało żadnych poprawek (parametrów ekspozycji) w programach komputerowych. Dzięki temu po powrocie do domu jedyne co zrobiłem, to wybrałem kilka zdjęć do tego bloga, zmniejszyłem je i wyostrzyłem tak, by mogły zostać opublikowane w internecie. Nooo - dodałem też ramki wokół zdjęć lae to nie jest poprawianie zdjęcia a jedynie "dopieszczanie" go.
Ale żeby nie było, że jestem taki odważny i zrezygnowałem z RAWów. O nie! Po to aparaty mają funkcję RAW + JPEG, żebym mógł spać spokojnie....
czwartek, 17 grudnia 2009
Przedświąteczna gorączka

Po przyozdobieniu, kartka trafia do koperty i tradycyjną drogą dociera do naszych najbliższych. Projekt, zdjęcia i wszystkie dodatki są - od początku do końca - dziełem Pani Żony.
Za kartki odpowiedzialna jest Aga. Ona je projektuje, wykonuje zdjęcia oraz obróbkę komputerową, drukuje, przykleja na ozdobny papier oraz dekoruje przy pomocy różnych dodatków.
Jeśli zaś chodzi o ozdoby świąteczne to w ich tworzeniu chętnie udział biorą nasze chłopaki. Wczoraj Bartuś z Michasiem, pod okiem Mamy, lepili z masy solnej swoje aniołki. Mimo, że mój kręgosłup spłatał w ostatnich dniach kolejnego psikusa, nie mogłem się powstrzymać i pokuśtykałem z aparatem do kuchni by uwiecznić ich poczynania.
Figurki są wykonane z masy solnej. Po wyschnięciu wyglądają jak te na dole. W górnej części zdjęcia są zeszłoroczne, pomalowane i gotowe do powieszenia na choince ozdoby. (Na dole od lewej dzieło: Agi, Bartka i Michasia).
Tak przygotowane figurki trafiają do piekarnika, a kiedy porządnie wyschną są malowane tak jak te dwie które widać w górnej części powyższego zdjęcia.
poniedziałek, 9 listopada 2009
Sielsko



piątek, 6 listopada 2009
HaDeeR

Scena może nie była jakaś wyjątkowo urzekająca ale - ze względu na rozpiętość tonalną - nadawała się do tego, o co mi chodziło. Wykonałem trzy zdjęcia: jedno naświetlone "średnio" - czyli wg pomiaru matrycowego mojego Nikona D90, jedno niedoświetlone o 1.7 EV oraz jedno prześwietlone o taką samą wartość. Jak już wcześniej wspomniałem, użyłem statywu. Ostrość ustawiłęm przed wykonaniem pierwszego zdjęcia, następnie przełączyłem w tryb manualny aby zapobiec sytuacji, w której autofokus mógłby przy wykonywaniu kolejnych zdjęć ustawić ostrość w innym punkcie. Niby nie powinno tak się zdarzyć ale .... się zdarza.
Gotowy efekt, widoczny na powyższym zdjęciu, powstaje przy użyciu oprogramowania komputerowego. A co do oceny efektu? No cóż, widziałem zdecydowanie lepsze zdjęcia powstałe w wyniku stosowania tej techniki. Ale widziałem też gorsze. Nie udało mi się uniknąć całkowicie takiego ... jakby to nazwać? ... "plastikowego efektu" na moim zdjęciu. No ale nie od razu Kraków zbudowano! Od czegoś trzeba było zacząć.
poniedziałek, 2 listopada 2009
Zaduszki

wtorek, 27 października 2009
Czarno-biało
A wracając do zdjęć. Tym razem są typowo rodzinne.


sobota, 10 października 2009
Góra Sobień
A teraz troszkę o sprzęcie. Zdjęcia zostały zrobione Nikonem D90 oraz obiektywami VR 18-105/3.5-5.6 oraz 35/1.8G. Oczywiście nie da się uciec od porównania Nikona z Pentaxem. Choć Nikonem fotografuję dopiero od tygodnia to pierwsze różnice dają się już zauważyć. To co przemawia na korzyść D90 to wizjer i (przede wszystkim) szybkość autofokusa! Tu po prostu nie ma co porównywać. Ostrzenie Nikonem to prawdziwa przyjemność. Nawet w naprawdę trudnych warunkach. Poza szybkością można podkreślić fakt, że obiektywy, które posiadam działają tak cicho, że czasem można by się zastanawiać czy tam w środku jest w ogóle jakiś silnik. Natomiast to nie jest tak, że Pentax jest całkiem "be". To, co w KaDyszce baaardzo mi się podobało to "zielony przycisk" (a szczególnie jego działanie w trybie manualnym) oraz to, że podgląd zdjęcia oferował nie tylko wskazanie miejsc prześwietlonych ale także niedoświetlonych. Gdyby te dwie rzeczy znalazły się w Nikonie D90 to już nie miałbym powodu by mieć sentyment do Pentaxa.