Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SB-800. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SB-800. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 grudnia 2014

Bartunio


poniedziałek, 22 lipca 2013

Wycieczkowo



I znów wizyta Pani Siostry stała się motorem napędowym wycieczki fotograficznej. Tym razem naszym celem nie były cerkwie. Z kilku względów chcieliśmy aby to był krótki wypad dlatego padło na Bachórz - i grobowiec rodziny Skrzyńskich. 
 

Mimo, że od wielu lat, praktycznie raz w tygodniu przejeżdżam przez tą miejscowość to o "kurhanie" usypanym na grobowcu dowiedziałem się dopiero kilka dni temu. Jak mówi legenda murowana krypta, w podziemiach której znajdują się prochy rodu Skrzyńskich, została umiejscowiona w miejscu dawnego, średniowiecznego grodziska... No cóż - śladów grodziska nie widziałem ale wierzę na słowo... Sam grobowiec wraz z murowanym krzyżem i figurą Matki Boskiej znajduje się w grupie drzew i jest otoczony stawem... prezentuje się to dość malowniczo ale... umówmy się: dużo do zwiedzania to tam nie ma...


Dlatego po około kwadransie (nnnooo może po 20 minutach) ruszyliśmy w drogę powrotną z zamiarem odwiedzenia tunelu kolejki wąskotorowej w miejscowości Szklary (byliśmy tam już kiedyś ale pocałowaliśmy klamkę - tunel poza sezonem jest zamknięty). Ponieważ moje doświadczenie w fotografii takich obiektów jak tunele jest - delikatnie rzecz ujmując - zerowe więc i ciekawych ujęć stamtąd nie przywiozłem...


sobota, 24 lipca 2010

Ćem

Poszewka z poduszki, na niej kwiatek, na kwiatku ćma .... żywa ćma.

Zdjęcia sytuacyjne to takie, w których niby nic specjalnego się nie dzieje ale jednak .... jak się dobrze przyglądnąć .... to jest w nich coś. Powyższe zdjęcie to niby nic takiego: ot, kawałek poszewki na poduszce w naszej sypialni. Kwiatek, ćma. To, że ćma jest żywa i chwilę wcześniej wleciała do sypialni to jeszcze nic. To, że kolorystycznie pasuje niemal idealnie do poszewki to już fajnie. To, że usiadła akurat na łodydze kwiatka to już naprawdę niezły fuks. Ale to, że pod ręką leżał aparat to już nie jest dziełem przypadku...

czwartek, 17 grudnia 2009

Przedświąteczna gorączka

Jak zwykle, przed Świętami zaczynają się gorączkowe przygotowania. Zakupy, sprzątanie itp. W naszej rodzince, głównie z inicjatywy - oraz dzięki zdolnościom - Pani Żony, przygotowuje się również ręcznie wykonane ozdoby świąteczne oraz kartki z życzeniami, które rozsyłamy do naszych bliskich i przyjaciół.

Po przyozdobieniu, kartka trafia do koperty i tradycyjną drogą dociera do naszych najbliższych. Projekt, zdjęcia i wszystkie dodatki są - od początku do końca - dziełem Pani Żony.

Za kartki odpowiedzialna jest Aga. Ona je projektuje, wykonuje zdjęcia oraz obróbkę komputerową, drukuje, przykleja na ozdobny papier oraz dekoruje przy pomocy różnych dodatków.

Jeśli zaś chodzi o ozdoby świąteczne to w ich tworzeniu chętnie udział biorą nasze chłopaki. Wczoraj Bartuś z Michasiem, pod okiem Mamy, lepili z masy solnej swoje aniołki. Mimo, że mój kręgosłup spłatał w ostatnich dniach kolejnego psikusa, nie mogłem się powstrzymać i pokuśtykałem z aparatem do kuchni by uwiecznić ich poczynania.

Figurki są wykonane z masy solnej. Po wyschnięciu wyglądają jak te na dole. W górnej części zdjęcia są zeszłoroczne, pomalowane i gotowe do powieszenia na choince ozdoby. (Na dole od lewej dzieło: Agi, Bartka i Michasia).

Tak przygotowane figurki trafiają do piekarnika, a kiedy porządnie wyschną są malowane tak jak te dwie które widać w górnej części powyższego zdjęcia.