Kiedy jedziesz z kumplami na ryby ale na miejscu przypominasz sobie, że jest grudzień i w zasadzie szkoda nawet zarzucać wędki... No i pytanie: jak spędzacie czas? No cóż - parafrazując klasyk: co się wydarzyło na rybach, zostaje na rybach ;-)
poniedziałek, 20 grudnia 2021
WTF
sobota, 27 lipca 2013
Nocne wędkowanie
poniedziałek, 31 maja 2010
Po przerwie

sobota, 3 kwietnia 2010
Sezon wędkarski rozpoczęty
Wczoraj udało się - po raz pierwszy w tym sezonie - wygospodarować 2 godzinku czasu i wyskoczyć z wędką na pobliski Strug. Moja najstarsza pociecha towarzyszy mi coraz częściej zarówno w wycieczkach rowerowych jak i w wyprawach wędkarskich. Ale to akurat jest OK. Fajnie spędza się czas z synem na wspólnych zainteresowaniach. Mam nadzieję, że w miarę dorastania pozostali będą do nas dołączać.


niedziela, 26 kwietnia 2009
Warto zobaczyć
Ciekawa obsada, ciekawa fabuła - ale to co czyni ten film naprawdę niezwykłym to nagrodzone Oscarem zdjęcia. Niesamowite, głębokie ale nie "landszaftowe" pejzaże i zapierające dech w piersiach ujęcia połowu pstrągów. Palce lizać!
Na podkarpaciu nie ma może takich rzek jak Big BlackFoot z opisanego przeze mnie filmu ale też nie możemy narzekać. Wystarczy zjechać nieco z głównych dróg by znaleźć się w miejscach gdzie łatwiej o ślady dzikich zwierząt niż ślady człowieka. Wiar - pokazany na pierwszym zdjęciu (jakość kiepska ale czego można oczekiwać od telefonu?) - nie należy do najlepiej zarybionych rzek ale dostarcza naprawdę niecodziennych doznań wzrokowych. Dlatego piątkowy "wypad" - mimo iż skończył się dla mnie z zerowym wynikiem w kwestii ryb - uważam za wyjątkowo udany. Piękne krajobrazy, piękna rzeka i towarzystwo naprawdę fajnych kumpli.
Marcin
Artek
Czego chcieć więcej? No może żeby jednak od czasu do czasu coś zatrzepotało na końcu żyłki ...
niedziela, 19 kwietnia 2009
Sezon rozpoczęty
A co do rozpoczętego sezonu. Mam na myśli sezon wędkarski. Wczoraj była okazja by po raz pierwszy wybrać się z wędką "w teren". No i sezon zaczął się całkiem nieźle. Pierwszy pstrąg zawisnął na kotwiczce.

Natomiast to czego z pewnością nigdy nie uda mi się zrozumieć to ludzka głupota. Einstein podobno kiedyś wypowiedział takie słowa: "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej." Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że może zobaczył to co ja wczoraj.

Tak czy inaczej - wyjazdy na rybki mają to do siebie, że zwykle odbywają się w malowniczych miejscach. To taki bonus mieszkania na podkarpaciu. Mam nadzieję, że przy okazji "moczenia kija" uda się zrobić też klika dobrych zdjęć. A przynajmniej lepszych niż te powyżej.
A tak przy okazji nasunęło mi to ciekawą myśl: aparat telefoniczny (tak tak, to nie pomyłka), którym zrobiłem powyższe zdjęcia ma większą rozdzielczość (w zasadzie nie tyle aparat co jego matryca) niż mój pierwszy cyfrowy aparat fotograficzny. Postęp technologiczny? A może świat podąża w trochę ..... hmmmm .... dziwnym kierunku?