sobota, 27 lipca 2013

Nocne wędkowanie

Wschód słońca w Krzemiennej

Dopiero drugi raz miałem okazję wziąć udział w nocnym wędkowaniu ale "ten pierwszy raz" nie był w pełnym wymiarze - zakończyłem wtedy zabawę ok 2 w nocy. Tym razem było już jak należy: wyjazd w piątek popołudniu, powrót w sobotnie przedpołudnie. Dobre towarzystwo, grill, karkóweczka, piękne okoliczności przyrody... Teraz trzeba dojść do siebie - co nie jest łatwe gdy trzeba samemu pilnować zorganizowaną grupę diabłów tasmańskich.... No i ten ból gardła! To efekt długotrwałego wypalania go ognistą "harcianką", której płomienny charakter pozwalał przetrwać chłód nocy letniej... 
Wyniki połowów nie były imponujące ale hej - przecież nie po to tam pojechaliśmy....

Brak komentarzy: