piątek, 30 października 2009

Warto odwiedzić

Nie wiem czy wcześniej pisałem już o blogu jednego z moich ulubionych felietonistów Mike'a Johnstona. Warto odwiedzać The Online Photographer nie tylko dla takich artykułów jak TEN ale też dla komentarzy, które się tam czasem pojawiają. Ostatnio jeden z czytelników podzielił się ciekawą refleksją dotyczącą fotografowania niedźwiedzi a w szczególności odniósł się do tej fazy fotografowania, w której uciekasz przed niedźwiedziem. Otóż tenże czytelnik napisał, że nie jest ważne abyś biegł szybciej od niedźwiedzia - wystarczy jeśli będziesz biegł szybciej niż Twój asystent ....

wtorek, 27 października 2009

Czarno-biało

Dumny tata, fot. Pani Żona

Chyba dobrze będzie podtrzymać czarno-białe klimaty zdjęć na tym blogu. Muszę przyznać, że zdjęcia cyfrowe czarno-białe podobają mi się, owszem, tylko że na monitorze. A czy znajdzie się mądry co wymyśli jakiś sposób przeniesienia zdjęć cz&b z monitora na wydruk tak, aby miłośnicy klasycznych odbitek nie musieli kręcić nosem? To tak dla podtrzymania tematu dylematów.
A wracając do zdjęć. Tym razem są typowo rodzinne.



I dla odmiany nie z ciemni a .... no właśnie - kolejny dylemacik: jak się nazywa cyfrowy odpowiednik ciemni? Anglojęzyczni sobie to bardzo uprościli: "darkroom" i "lightroom". Więc w końcu jak to u nas będzie? Ciemnia i jaśnia? Z resztą .... kogo to obchodzi......

niedziela, 25 października 2009

Dylematów ciąg dalszy

Jakiś czas temu, w tym wątku, pisałem o swoich dylematach związanych z kombinacją film/wywoływacz (rzecz dotyczy filmów cz&b, oczywiście). Był taki moment, że wydawało mi się, że kres moich poszukiwań już nastał, że Ilford PAN400 naświetlony na ISO800 i wyowałny w Microphenie to jest to. Ale demony wróciły. Znowu nie wiem. Więc próbuję.
Aktualnie więc jest tak:
- wywoływacz to Kodak D76/Ilford ID11 (są identyczne),
- film to Kodak Tri-X lub Ilford Delta400 (nie są identyczne),
- sposób wołania: czas wołania to 55 minut, kręcenie: pierwsza minuta ciągle, następnie 3 "wywrotki" koreksu co 3 minuty
Jest to przepis, którym posługuje się mój kolega (wspomniany już wcześniej przeze mnie Leszek) i otrzymuje rezultaty, które baaardzo mi się podobają.

No to teraz wyniki. Na pierwszy rzut Ilford Delta:



A tutaj Kodak Tri-X:



Obydwa filmy wychodzą fajnie. Dzięki takiej metodzie wywołania, zdjęcie jest zarówno mocno kontrastowe (co bardzo lubię) jak i zachowuje szczegóły w światłach i cieniach. Chyba bardziej mi "leży" Ilford. Może z uwagi na takie ... hmmm ... bardziej smoliste czernie. Ale Kodak też jest fajny. No i ta legenda Tri-X'a! Tyle pokoleń wielkich fotografów używało tego materiału! Z jednej strony nie powinno to mieć wielkiego znaczenia ale z drugiej .... ehhhhh.

sobota, 10 października 2009

Góra Sobień

Ruiny zamku na szczycie Góry Sobień, Nikon D90 + DX 35/1.8G

Dzisiaj, wracając z Leska, miałem okazję pobawić się Nikonem "w terenie". Zatrzymałem się po drodze i "wdrapałem" na Górę Sobień, gdzie znajdują się ruiny (może określenie "ruiny ruin" bardziej oddaje rzeczywistość) zamku wybudowanego tu w 1340 roku z rozkazu króla Kazimierza Wielkiego.
Same ruiny nie robią jakiegoś kolosalnego wrażenia, natomiast kiedy już się jest na szczycie góry można nacieszyć oczy przepięknym widokiem na przepływający u jej podnóża San.

San, widok z Góry Sobień, Nikon D90 + DX 35/1.8G

A teraz troszkę o sprzęcie. Zdjęcia zostały zrobione Nikonem D90 oraz obiektywami VR 18-105/3.5-5.6 oraz 35/1.8G. Oczywiście nie da się uciec od porównania Nikona z Pentaxem. Choć Nikonem fotografuję dopiero od tygodnia to pierwsze różnice dają się już zauważyć. To co przemawia na korzyść D90 to wizjer i (przede wszystkim) szybkość autofokusa! Tu po prostu nie ma co porównywać. Ostrzenie Nikonem to prawdziwa przyjemność. Nawet w naprawdę trudnych warunkach. Poza szybkością można podkreślić fakt, że obiektywy, które posiadam działają tak cicho, że czasem można by się zastanawiać czy tam w środku jest w ogóle jakiś silnik. Natomiast to nie jest tak, że Pentax jest całkiem "be". To, co w KaDyszce baaardzo mi się podobało to "zielony przycisk" (a szczególnie jego działanie w trybie manualnym) oraz to, że podgląd zdjęcia oferował nie tylko wskazanie miejsc prześwietlonych ale także niedoświetlonych. Gdyby te dwie rzeczy znalazły się w Nikonie D90 to już nie miałbym powodu by mieć sentyment do Pentaxa.

San i ruiny zamku, Góra Sobień, Nikon D90 + DX VR 18-105/3.5-5.6 G

poniedziałek, 5 października 2009

Apgrejd profilu

No i stało się. Dzisiaj w arsenale sprzętu cyfrowego pojawił się Nikon D90. Dlatego też należało nieco zmodyfikować opis w profilu. Wkrótce postaram się opisać pierwsze wrażenia (mini-essej?) jak to Diehard walczy z nowym Systemem. Może nawet śjakieś zdjęcia dorzucę ...