sobota, 27 lipca 2013

Nocne wędkowanie

Wschód słońca w Krzemiennej

Dopiero drugi raz miałem okazję wziąć udział w nocnym wędkowaniu ale "ten pierwszy raz" nie był w pełnym wymiarze - zakończyłem wtedy zabawę ok 2 w nocy. Tym razem było już jak należy: wyjazd w piątek popołudniu, powrót w sobotnie przedpołudnie. Dobre towarzystwo, grill, karkóweczka, piękne okoliczności przyrody... Teraz trzeba dojść do siebie - co nie jest łatwe gdy trzeba samemu pilnować zorganizowaną grupę diabłów tasmańskich.... No i ten ból gardła! To efekt długotrwałego wypalania go ognistą "harcianką", której płomienny charakter pozwalał przetrwać chłód nocy letniej... 
Wyniki połowów nie były imponujące ale hej - przecież nie po to tam pojechaliśmy....

poniedziałek, 22 lipca 2013

Wycieczkowo



I znów wizyta Pani Siostry stała się motorem napędowym wycieczki fotograficznej. Tym razem naszym celem nie były cerkwie. Z kilku względów chcieliśmy aby to był krótki wypad dlatego padło na Bachórz - i grobowiec rodziny Skrzyńskich. 
 

Mimo, że od wielu lat, praktycznie raz w tygodniu przejeżdżam przez tą miejscowość to o "kurhanie" usypanym na grobowcu dowiedziałem się dopiero kilka dni temu. Jak mówi legenda murowana krypta, w podziemiach której znajdują się prochy rodu Skrzyńskich, została umiejscowiona w miejscu dawnego, średniowiecznego grodziska... No cóż - śladów grodziska nie widziałem ale wierzę na słowo... Sam grobowiec wraz z murowanym krzyżem i figurą Matki Boskiej znajduje się w grupie drzew i jest otoczony stawem... prezentuje się to dość malowniczo ale... umówmy się: dużo do zwiedzania to tam nie ma...


Dlatego po około kwadransie (nnnooo może po 20 minutach) ruszyliśmy w drogę powrotną z zamiarem odwiedzenia tunelu kolejki wąskotorowej w miejscowości Szklary (byliśmy tam już kiedyś ale pocałowaliśmy klamkę - tunel poza sezonem jest zamknięty). Ponieważ moje doświadczenie w fotografii takich obiektów jak tunele jest - delikatnie rzecz ujmując - zerowe więc i ciekawych ujęć stamtąd nie przywiozłem...


niedziela, 7 lipca 2013

Klocki-Zdrój


Stacja kolejowa "Klocki-Zdrój" to tylko fragment olbrzymiej makiety, z górami, lasami, tunelami, zwrotnicami, pędzącym pociągiem... (zdjęcie zrobione przez szybę)


LUGPol (polski klub dorosłych fanów klocków LEGO) zorganizował w rzeszowskim Muzeum Okręgowym wystawę pt "LEGOWISKO - historie klockami budowane". Świat zbudowany z klocków Lego jest niezwykły - fantastyczna zabawa nie tylko dla najmłodszych.

No po prostu szczęka mi opadła jak zobaczyłem robota - oczywiście zbudowanego z klocków - który potrafi ułożyć kostkę Rubika (ja do dzisiaj nie umiem):

Na pierwszym planie "spec" od układania kostki Rubika, za nim Johnny 6 (ktoś jeszcze pamięta film "Krótkie spięcie"?) a obok Terminator...

Makiety z bitwami morskimi, lunaparkiem czy stacją narciarską "Studowy Wierch":



Nie brakowało także wszelkiego rodzaju pojazdów od militarnych, przez kosmiczne, rodem z Gwiezdnych Wojen aż po "wehikuły" z przeszłości i maszyny budowlane:





Na dziedzińcu muzeum można było pokierować terenowym pojazdem...


... oraz budować z klocków co komu fantazja podpowie...


W nagrodę dzieciaki otrzymywały małe zestawy klocków (od organizatorów) i lody (od rodziców ;-)


Na koniec odrobina wygłupów i jazda do domu na finał tenisowych The Championships.