poniedziałek, 20 września 2010

Na smutno

Ostatnie dni (a właściwie dwa ostatnie tygodnie) nieszczególnie nastrajają mnie do pisania i fotografowania. Udział w dwóch pogrzebach każdego może zniechęcić.
Kiedy umiera osoba w podeszłym wieku, to czujesz smutek ale godzisz się z tym, gdzieś podświadomie wiesz, że taka jest kolej rzeczy. Kiedy jednak masz 36 lat i odprowadzasz na ostatni spoczynek kogoś w swoim wieku - zaczynasz dużo myśleć. Sporo pytań krąży po głowie. Następuje taki rodzaj zamyślenia, z którego - pomimo wykonywania jak gdyby nigdy-nic codziennych czynności - trudno jest się wyrwać.
Sebastian jest już po drugiej stronie - mam nadzieję, że po tej lepszej. A tutaj pozostaje tyle pytań bez odpowiedzi...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ten wrzesień ciągle we mnie jest