piątek, 6 listopada 2009

HaDeeR


No i popełniłem pierwszego w swoim życiu HDR'a (High Dynamic Range). Ponieważ nadarzyła się okazja by spokojnie poszwędać się z aparatem i statywem (co już - niestety - dawno mi się nie zdarzało) postanowiłem poświęcić parę chwil na naświetlenie zdjęć pod kątem zastosowania tej techniki.
Scena może nie była jakaś wyjątkowo urzekająca ale - ze względu na rozpiętość tonalną - nadawała się do tego, o co mi chodziło. Wykonałem trzy zdjęcia: jedno naświetlone "średnio" - czyli wg pomiaru matrycowego mojego Nikona D90, jedno niedoświetlone o 1.7 EV oraz jedno prześwietlone o taką samą wartość. Jak już wcześniej wspomniałem, użyłem statywu. Ostrość ustawiłęm przed wykonaniem pierwszego zdjęcia, następnie przełączyłem w tryb manualny aby zapobiec sytuacji, w której autofokus mógłby przy wykonywaniu kolejnych zdjęć ustawić ostrość w innym punkcie. Niby nie powinno tak się zdarzyć ale .... się zdarza.
Gotowy efekt, widoczny na powyższym zdjęciu, powstaje przy użyciu oprogramowania komputerowego. A co do oceny efektu? No cóż, widziałem zdecydowanie lepsze zdjęcia powstałe w wyniku stosowania tej techniki. Ale widziałem też gorsze. Nie udało mi się uniknąć całkowicie takiego ... jakby to nazwać? ... "plastikowego efektu" na moim zdjęciu. No ale nie od razu Kraków zbudowano! Od czegoś trzeba było zacząć.

poniedziałek, 2 listopada 2009

Zaduszki

Z racji tego, że dziś jest Dzień Zaduszny nie mogłem odmówić sobie wstawienia zdjęcia zrobionego - jakżeby inaczej - na cmentarzu.


Może i nie jestem oryginalny bo w tych dniach chyba wszyscy pokazują tego typu fotografie. Ale z drugiej strony co w tym złego? Jeśli komuś to przeszkadza to niech potraktuje powyższe zdjęcie jako ...... autoprtret. Bo ten "duszek" u góry to nie kto inny jak moja skromna osoba. Wygląda nieco demonicznie? Może to właśnie mają na myśli ci, którzy twierdzą, że portret powinien odzwierciedlać duszę portretowanego....

piątek, 30 października 2009

Warto odwiedzić

Nie wiem czy wcześniej pisałem już o blogu jednego z moich ulubionych felietonistów Mike'a Johnstona. Warto odwiedzać The Online Photographer nie tylko dla takich artykułów jak TEN ale też dla komentarzy, które się tam czasem pojawiają. Ostatnio jeden z czytelników podzielił się ciekawą refleksją dotyczącą fotografowania niedźwiedzi a w szczególności odniósł się do tej fazy fotografowania, w której uciekasz przed niedźwiedziem. Otóż tenże czytelnik napisał, że nie jest ważne abyś biegł szybciej od niedźwiedzia - wystarczy jeśli będziesz biegł szybciej niż Twój asystent ....

wtorek, 27 października 2009

Czarno-biało

Dumny tata, fot. Pani Żona

Chyba dobrze będzie podtrzymać czarno-białe klimaty zdjęć na tym blogu. Muszę przyznać, że zdjęcia cyfrowe czarno-białe podobają mi się, owszem, tylko że na monitorze. A czy znajdzie się mądry co wymyśli jakiś sposób przeniesienia zdjęć cz&b z monitora na wydruk tak, aby miłośnicy klasycznych odbitek nie musieli kręcić nosem? To tak dla podtrzymania tematu dylematów.
A wracając do zdjęć. Tym razem są typowo rodzinne.



I dla odmiany nie z ciemni a .... no właśnie - kolejny dylemacik: jak się nazywa cyfrowy odpowiednik ciemni? Anglojęzyczni sobie to bardzo uprościli: "darkroom" i "lightroom". Więc w końcu jak to u nas będzie? Ciemnia i jaśnia? Z resztą .... kogo to obchodzi......

niedziela, 25 października 2009

Dylematów ciąg dalszy

Jakiś czas temu, w tym wątku, pisałem o swoich dylematach związanych z kombinacją film/wywoływacz (rzecz dotyczy filmów cz&b, oczywiście). Był taki moment, że wydawało mi się, że kres moich poszukiwań już nastał, że Ilford PAN400 naświetlony na ISO800 i wyowałny w Microphenie to jest to. Ale demony wróciły. Znowu nie wiem. Więc próbuję.
Aktualnie więc jest tak:
- wywoływacz to Kodak D76/Ilford ID11 (są identyczne),
- film to Kodak Tri-X lub Ilford Delta400 (nie są identyczne),
- sposób wołania: czas wołania to 55 minut, kręcenie: pierwsza minuta ciągle, następnie 3 "wywrotki" koreksu co 3 minuty
Jest to przepis, którym posługuje się mój kolega (wspomniany już wcześniej przeze mnie Leszek) i otrzymuje rezultaty, które baaardzo mi się podobają.

No to teraz wyniki. Na pierwszy rzut Ilford Delta:



A tutaj Kodak Tri-X:



Obydwa filmy wychodzą fajnie. Dzięki takiej metodzie wywołania, zdjęcie jest zarówno mocno kontrastowe (co bardzo lubię) jak i zachowuje szczegóły w światłach i cieniach. Chyba bardziej mi "leży" Ilford. Może z uwagi na takie ... hmmm ... bardziej smoliste czernie. Ale Kodak też jest fajny. No i ta legenda Tri-X'a! Tyle pokoleń wielkich fotografów używało tego materiału! Z jednej strony nie powinno to mieć wielkiego znaczenia ale z drugiej .... ehhhhh.

sobota, 10 października 2009

Góra Sobień

Ruiny zamku na szczycie Góry Sobień, Nikon D90 + DX 35/1.8G

Dzisiaj, wracając z Leska, miałem okazję pobawić się Nikonem "w terenie". Zatrzymałem się po drodze i "wdrapałem" na Górę Sobień, gdzie znajdują się ruiny (może określenie "ruiny ruin" bardziej oddaje rzeczywistość) zamku wybudowanego tu w 1340 roku z rozkazu króla Kazimierza Wielkiego.
Same ruiny nie robią jakiegoś kolosalnego wrażenia, natomiast kiedy już się jest na szczycie góry można nacieszyć oczy przepięknym widokiem na przepływający u jej podnóża San.

San, widok z Góry Sobień, Nikon D90 + DX 35/1.8G

A teraz troszkę o sprzęcie. Zdjęcia zostały zrobione Nikonem D90 oraz obiektywami VR 18-105/3.5-5.6 oraz 35/1.8G. Oczywiście nie da się uciec od porównania Nikona z Pentaxem. Choć Nikonem fotografuję dopiero od tygodnia to pierwsze różnice dają się już zauważyć. To co przemawia na korzyść D90 to wizjer i (przede wszystkim) szybkość autofokusa! Tu po prostu nie ma co porównywać. Ostrzenie Nikonem to prawdziwa przyjemność. Nawet w naprawdę trudnych warunkach. Poza szybkością można podkreślić fakt, że obiektywy, które posiadam działają tak cicho, że czasem można by się zastanawiać czy tam w środku jest w ogóle jakiś silnik. Natomiast to nie jest tak, że Pentax jest całkiem "be". To, co w KaDyszce baaardzo mi się podobało to "zielony przycisk" (a szczególnie jego działanie w trybie manualnym) oraz to, że podgląd zdjęcia oferował nie tylko wskazanie miejsc prześwietlonych ale także niedoświetlonych. Gdyby te dwie rzeczy znalazły się w Nikonie D90 to już nie miałbym powodu by mieć sentyment do Pentaxa.

San i ruiny zamku, Góra Sobień, Nikon D90 + DX VR 18-105/3.5-5.6 G

poniedziałek, 5 października 2009

Apgrejd profilu

No i stało się. Dzisiaj w arsenale sprzętu cyfrowego pojawił się Nikon D90. Dlatego też należało nieco zmodyfikować opis w profilu. Wkrótce postaram się opisać pierwsze wrażenia (mini-essej?) jak to Diehard walczy z nowym Systemem. Może nawet śjakieś zdjęcia dorzucę ...