niedziela, 23 stycznia 2011

Ice Racing Sanok 2011



Pod zawiłym tytułem posta kryje się dosyć prosta sprawa: grupa gości, którym ktoś wyciął z mózgu płat odpowiadający za rozsądek, rozwagę (i jeszcze kilka rzeczy opisanych trudnymi słowami na lterkę "r"), ubranych jak żużlowcy siada na motory (podobne do tych ze speedway'a) po czym na torze lodowym rozpędza je do jakichś zwariowanych prędkości. A kiedy już tak sobie mkną i myślisz o tym, kto ich pozamiata po uderzeniu w bandę, oni po prostu kładą się na boku, nie zwalniając pokonują zakręt i zapie...ją dalej. Ryk silników, smród spalin, rozentuzja.....eeeyyy..... szalejący tłum, zabijający uczucie zimna legalnymi używkami. No po prostu bomba imprezka!







Ponieważ po praz pierwszy w życiu oglądałem wyścigi na żywo (oglądanie "żużla" na stadionie Stali Rzeszów z balkonu na 10 piętrze we własnym mieszkaniu się nie liczy!) to była to zarazem pierwsza okazja do fotografowania takiej .... hmmmm .... szybko dziejącej się akcji. No i muszę przyznać, że jest to trudna sprawa. Zwłaszcza jeśli robisz to z poziomu trybuny - no i amatorskim sprzętem.




I jeszcze jedno: jak tylko ruszy liga speedway'a to wybiorę się pooglądać ją na żywo - co prawda żużel to nie piłka nożna (a Marma/Stal Rzeszów to nie Wisła Kraków) ale też mi się spodobało ....

4 komentarze:

1973 foto blog pisze...

yyyyy - ten na pierwszym zdjęciu, to wygląda jakby już zwymiotował ;), choć fotografia bardzo mnie się podoba. A Ty, jak przystało na "wariat'a" sprzętowego - zamiast fotografować imprezę, to skupiłeś się na aparatach kibiców... ;)))

Ewa Szydłowska pisze...

no wiedziałam, że mnie okłamujesz - Twoje zdjęcia są ZDECYDOWANIE lepsze od moich! :)

Ewa Szydłowska pisze...

no i do zobaczenia wkrótce na żużlu w Rze :) połknęłam bakcyla, znaczy się polubiłam ryk motorów i zapach spalin :) pzdr

Unknown pisze...

ZDECYDOWANIE się nie zgadzam z Twoją zdecydowaną oceną ;-)
Twoje zdjęcia zdecydowanie lepiej relacjonują co się działo na imprezie. A moje są .... jakby to nazwać ... bardziej okołoimprezowe. A brak ostrości i inne techniczne błędy ukrywam pod dziwnymi zabiegami rodem z Lightroom'a ;-)