Paweł, Bartuś i Michałek
Wreszcie doczekaliśmy się śniegu! Nie żeby było go jakoś szczególnie dużo ale wystarczyło by sprawić naszym chłopakom sporo radości. Ubraliśmy ich w zimowe wdzianka, wygrzebaliśmy z garażu sanki i wyszliśmy się nacieszyć zimą.
Michałek i Pawełek
Pani Żona
Po chwili szaleństw więcej było widać trawy niż śniegu ale i tak frajdy było co nie miara. Była i jazda na sankach i wojna na śnieżki i "zwykłe" gonitwy wokół domu. Po powrocie dzieci z wypiekami na twarzy zasnęły jak niemowlaczki a "starzy" po raz kolejny docenili dobrodziejstwo wynikające z posiadania kominka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz