Wierchomla, od lewej: ja, Mechon Jr i Pani Siostra
Wyjazd narciarski z najstarszym Diabłem Tasmańskim, Siostrą i Jej Rodzinką już za nami... Cztery dni - krótko ale intensywnie... przynajmniej jak dla mojego schorowanego kręgosłupa. Bazę wypadową stanowiła Piwniczna a cele narciarskie to: Wierchomla i Jaworzyna Krynicka.
Mgła i sypiący śnieg - ale Bartek nie narzekał, był niezniszczalny...
Bartunio vs Czarna Trasa (Jaworzyna Krynicka)... 2:0 dla klanu Miechońskich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz