sobota, 5 czerwca 2010

Łąkowo


Wreszcie jakieś zdjęcie zrobione przeze mnie. Nie, żeby śjakaś tam sztuka zaraz. Ale zawsze coś! Tym razem na sąsiedniej łące, podlanej dzień wcześniej przez rów melioracyjny. Podnosząca się mgiełka, słabe światło tuż po zachodzie słońca, czas 1/3 sek. plus Pani Żona, którą do aktywności zachęcały wygłodniałe komary - to wszystko stworzyło, moim zdaniem, fajny klimat zdjęcia.

Brak komentarzy: