Długi weekend dobiegł końca. Jutro powrót do szarej, zapracowanej rzeczywistości. Ale wolny czas spędziliśmy odpoczywając (w końcu chorując też się odpoczywa ..... czy nie? ) w gronie rodzinnym. I to w poszerzonym składzie ponieważ odwiedzili nas Rodzice. Butelka wina, stare zdjęcia i odrobinka historii opowiadanych przez Rodziców - tak właśnie rozumiem miło spędzany wieczór. I tak też było. Ponadto Bartunio miał okazję do szachowej konfrontacji z Dziadziem.
Oczywiście Pawełek nie mógł "odpuścić" takiej fajnej imprezki i też musiał spróbować swych sił.
No a ja mogłem chwycić w dłoń moją KaDyszkę i ponownie poćwiczyć mój-ostatnio-ulubiony obiektyw. Oba zdjęcia zrobione szkiełkiem FA 50/1.4 na przysłonie 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz